Festyn Jakubowice 15 czerwca 2024
W sobotę na terenie gminy, na której leży nasz obwód odbył się rodzinny festyn. Zostaliśmy na niego zaproszeni przez radną Agatę Dudzik. Ideą, która przyświecała organizatorom, było pokazanie myśliwych z pozytywnej strony. Nie chwaląc się bardzo, śmiem twierdzić, że powierzone zadanie wykonaliśmy wzorowo
Na naszym stoisku pojawiły się piękne myśliwskie trofea takie jak parostki kozła i szable dzika oraz leśne skarby w postaci zrzutów tyk jelenia, łopat daniela i rosoch łosia. Była też tablica interaktywna z odgłosami leśnych zwierząt oraz skóry dzika i borsuka. Wszystkim, którzy udostępnili swoje rzeczy: Wojtkowi Woźniakowi, Waldkowi Kowalikowi, Grześkowi Brzozowskiemu, Łukaszowi Pytce oraz Markowi Kowalikowi bardzo dziękujemy.
Dla dzieci i dorosłych odwiedzających nasze stoisko przygotowaliśmy 100 pytań związanych z łowiectwem. Za dobre odpowiedzi i odważne próby odpowiedzi rozdawaliśmy krówki z logo naszego koła oraz krówki z logo PZŁ, a także scrapki w kształtach leśnych zwierząt i liści drzew oraz kolorowanki łowieckie, które otrzymaliśmy na ten dzień od naszego Łowczego Okręgowego Roberta Świebody.
Grochówkę myśliwską oraz aromatyczną herbatę przygotowali koledzy z innych kół: Sławek Lisowski oraz Mariusz Daniewski.
Stoisko i nagrody przypadły dzieciom do gustu. Z zainteresowaniem słuchały pytań konkursowych, a także same zadawały pytania o interesujące ich kwestie. Kolega Waldek cierpliwie tłumaczył, na czym polega praca myśliwych, pokazując selekcyjne myłkusy oraz objaśniając różnice i potrzeby poszczególnych gatunków oraz ich znaczenie w ekosystemach leśnych i polnych.
Naszą wystawę odwiedził również Wójt Gminy Niemce Marian Golianek. Wziął nawet udział w konkursie i wylosował pytanie, na które z małą pomocą poprawnie odpowiedział
Wielu członków koła udzielało się w obsłudze naszego stoiska. Do Joanny Bułas i Waldka Kowalika dołączyli: Łowczy Okręgowy i niedawny prezes Robert Świeboda, obecny prezes Tomek Karwicki, łowczy Wojtek Woźniak, Józef Olszewski oraz Piotr Tarnowski.
Festyn obfitował w wiele atrakcji dla dzieci, takich jak dmuchańce, popcorn, lody, robótki ręczne, występy na scenie, ścianka wspinaczkowa, ciasta i mimo to, nasze stoisko cieszyło się niesłabnącym zainteresowaniem. Wiele osób odchodziło pozytywnie zaskoczonych i nie spotkaliśmy się z żadnym głośno wyrażonym słowem krytyki lub pogardy, co przy tak dużej imprezie trzeba uznać na sukces. Ludzie chętnie opowiadali o swoich doświadczeniach i obserwacjach dzikiej zwierzyny. Jedni byli zaskoczeni, że sarna to nie żona jelenia, inni dzielili się z nami wiedzą zaczerpniętą od polujących w rodzinie pokoleń.
Cieszymy się z pozytywnego odbioru myśliwych i naszej pracy w łowisku przez naszych sąsiadów. Czekamy już na następną imprezę integracyjno-edukacyjną.